sobota, 2 marca 2013

Ramki - rameczki

Oj, długo mnie tu nie było :)
Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że od dwóch tygodni znów pilnie studiuję (a przynajmniej stwarzam takie pozory), a w dodatku dopiero niedawno skończył się u mnie remont. Choć miałam wrażenie, że będzie już trwać wiecznie!

Są jednak zalety tego remontu. Wreszcie mam nowe kolory w pokoju i jestem z nich baaaaaardzo zadowolona :) A że diabeł tkwi w szczegółach, od razu zabrałam się do wymyślania dodatków!
Już poprzednio na mojej ścianie wisiały drewniane rameczki - tym razem nie jest inaczej. Mam ich za to więcej i w różnych rozmiarach. Udało mi się je zdobyć, szperając w szafach, wyciągając jakieś zapomniane i nieużywane albo odnajdując swoje własne. Jednak oprócz tego, że dzięki temu nazbierałam ich kilka, każda była totalnie różna. 
I co tu zrobić?
Ano pomalować :)

Poza tymi wiszącymi na ścianie, mam też dwie ramki, które zdobią moją półkę (też nowy nabytek).
Dzisiaj rano półka wygląda tak:

Żółta ramka już raz była malowana. Na zielonej ścianie wyglądała dobrze, na beżowej - niekoniecznie.

Co potrzebujemy, żeby ramka nabrała odpowiednich kolorów? Oczywiście ramki, pędzla, starych kserówek z liceum (gazeta też się nada) i trochę farby pozostałej z malowania.

Ramkę trzeba pomalować dwa razy, w dodatku trzeba robić to baaaaardzo starannie. Nie radzę się spieszyć.

Tu z jedną warstwą farby:

Należy pamiętać o wszystkich brzegach i kątach. I broń Boże nie wolno jej dotykać, dopóki całkowicie nie wyschnie!

Po skończeniu jednej ramki, wpadłam w rytm i z biegu wzięłam się za drugą. Ta była jednak polakierowana, więc przed malowaniem przetarłam ją papierem ściernym.

Tak wyglądała na początku:

Ponieważ chciałam, żeby ta druga była w ciemnym kolorze, a żadna farba w tym odcieniu nam nie została, wyciągnęłam moje farbki akrylowe. Kolor wyszedł trochę bardziej bordowy niż bym chciała, ale w sumie nie ma źle. Malowałam tylko raz.

Gdy rameczki wyschły (jeżeli chce się coś do nich włożyć, dobrze je zostawić na dłuższy czas), ustawiłam je na półce. Do większej włożyłam mój egzemplarz komiksu Captain America by Marvel, który dostałam w prezencie <3


Kiedy skończę z pozostałymi ramkami, pokażę całą ścianę.
Nie ma w tym nic skomplikowanego, ale efekt może być genialny. Osobiście bardzo lubię takie dodatki, a Wy?

PS: Jeżeli kiedyś zdecydujecie się malować ramki i będziecie mieć dylemat co do farb - nie wybierajcie tych do malowania ścian ;)

1 komentarz:

  1. Ciekawe rameczki:) na pewno efekt będzie super:) zresztą już świetnie to wygląda:)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarze! Każdy jeden powoduje, że robi mi się milej na serduchu :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...